sł B. Leśmian, muz. Z. Stefański
e D C a G
Widziałem dwóch skazańców , co na swym uboczu,
C G a h
Wysłuchali wyroku pod bagnetów strażą
C D e h
I na tłum zgromadzony patrzyli bez oczu,
e a7 e h
Jak ślepiec, który zmierzchu wypatruje twarzą.
e/D/C/D/e/D/C/D/e
Jeden z nich, zapatrzony w ubiegłe godziny,
O spotkanie się z ojcem poprosił nieśmiało ,
A drugi wnet zawołał : Ja nie mam rodziny,
A miał ją, lecz mieć nie chciał, tak mu się zdawało.
Śnili teraz, że chata kiedyś ludna traci ich ciała
Bezpowrotnie wyszłe z jej alkierza.
Czuli próżnię na miare wzrostu swych postaci,
Jak klatka , z której właśnie wypuszczono zwierza.
Jeden z nich zapatrzony w strzęp własnego ciała
Chciwie wody zarządał wargą obolałą,
A drugi wnet zawołał : Ja nie mam pragnienia,
A miał je, lecz mieć nie chciał, tak mu się zdawało.
e/D/C/D/e/D/C/D/e
kolejne zwrotki akordy tak jak w pierwszej, rytm się nie zmienia, tylko dynamika.
Uwielbiam!!! ;)