O tym, że Jan dotarł do stacji NIEBO dowiedziałem się od jego siostry Kasi Kurdziel-Stefańskiej. Sam pogrzeb zgromadził ogromną rzeszę osób, którzy w ten sposób dali świadectwo jak drogim jest dla nich nieskromnie skromna osoba Jana.
Zapamiętałem jedną osobę , która była szczególnie wzruszona na cmentarzu (jak potem opowiedział mi Horacy) był to Piotr Bałtroczyk. Potem było spotkanie w hotelu Centralnym, gdzie odbyła się stypa. Było to dla mnie osobliwe spotkanie. Nagle uświadomiłem sobie, że ja który wcześniej współtworzyłem z chłopakami grupę KANT nie znałem nikogo z tam obecnych poza Horacym i rodziną Janka. uświadomiłem sobie jak daleko oddryfowaliśmy od siebie.
Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Dziś nie ma tygodnia abym nie odwiedził kwatery Janka, rozmawiamy i zawsze śpiewam mu tylko nam znaną piosenkę. Znam też inne osoby które robią to samo i nawet przychodzą z „piersiówkami” by tu pobyć i wspólnie uronić kropelkę. Paradoksalnie Jan odchodząc przyszedł i tamte sprawy odżyły i stały mi się bliższe.
W między czasie byłem i w Niebie i w Piekle i nigdzie tam nie zastałem ni Jana ni Jacka. (opowiem o tym innym razem). Musi być chodzą po tym świecie miedzy nami – Rozejrzyjcie się, może ich zobaczycie.
Maksymilian Ziętek
0 comments on “Odkurzanie pamięci” Dodaj swój →